ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Pieśń o Rolandzie i Idze

Ale tym razem nie będzie to pieśń Rolandzie, o którym uczono nas w szkole. O średniowiecznym rycerzu, który poległ śmiercią bohaterską z rąk Saracenów w Hiszpanii. W utworze "Pieśń o Rolandzie" waleczny hrabia Roland, siostrzeniec Karola Wielkiego, zostaje wciągnięty w zasadzkę i wraz z towarzyszami ginie w nierównej bitwie.

Umiera nie wzywając posiłków (choć miał taką możliwość), gdyż uważał takie postępowanie za niehonorowe. Czyn Rolanda, opisany w pieśni rycerskiej, stanowił odbicie ówczesnego świata rycerskiego, opiewał niezłomność, bohaterstwo, wytrwałość…

Nie będzie też za wiele o innym Rolandzie, Rolandzie Garrosie, francuskim lotniku, bohaterze I wojny światowej. Ten Roland początkowo studiował muzykę, chcąc zostać pianistą, lecz po obejrzeniu pierwszych pokazów lotniczych w 1909 r. zakochał się w lotnictwie i całkowicie mu poświęcił. Brał udział w wyścigach i pokazach lotniczych, ustanowił wiele rekordów długości i wysokości lotów na ówczesnych maszynach. W czasie I wojny światowej, kiedy lotnictwo wchodziło do walki pilot Roland Garros zauważył, że sterowanie samolotem  i jednoczesne strzelanie jest zbyt trudne dla jednej osoby, a optymalnym rozwiązaniem dla małych samolotów powinno być unieruchomienie karabinu maszynowego w kierunku lotu, tak, aby celować manewrując samolotem. Okazało się to skuteczne i sam Garros zasłynął jako pierwszy pilot, który strącił w powietrzu pierwszą maszynę wroga. Został bohaterem wojennym. Ale my nie za to go lubimy…

To właśnie jego imieniem - Rolanda-lotnika, a nie Rolanda-rycerza nazwano korty w Paryżu, o których tak głośno. Stade Roland Garros, wybudowany w 1928 roku, jest jednym z największych obiektów tenisowych świata, składa się z ponad 20 kortów, z czego dwa posiadają widownie na kilka tysięcy osób. Na "Rolandzie" rozgrywany jest co roku, na przełomie maja i czerwca, wielkoszlemowy turniej tenisowy. Kolejna edycja zaczęła się właśnie w minioną niedzielę - najbardziej prestiżowe widowisko tenisowe świata (obok Wimbledonu) - Turniej Rolanda Garrosa, czyli… pieśń o Idze Świątek.

Iga Świątek, to zdecydowana faworytka tej imprezy. Jej nazwisko wymieniane jest jednym tchem we wszystkich komentarzach turniejowych. Zaledwie dwa lata temu młoda, mało znana tenisistka nieoczekiwanie wygrała paryski turniej, a teraz jest już rakietą nr 1 w rankingu WTA, triumfatorką pięciu z rzędu turniejów, niepokonaną od 28 meczów! A jakie pieśni śpiewają o niej byłe legendy tenisa?

Chris Evert (Amerykanka, która wygrała RG 7 razy, najwięcej w historii rywalizacji kobiet): - Wygląda na to, że po erze Sereny Wiliams Iga zaczyna dominację. Ona zdecydowanie na to zasługuje. Bardzo mi się podoba jej głód wygrywania, który widzę w każdej akcji. Obserwuję ją i wiem, że w jej głowie to wszystko jest podróżą, że ona cały czas chce się uczyć, chce iść do przodu.

Rafael Nadal (Hiszpan, 13-krotny zwycięzca RG): - Iga dokonuje niesamowitych rzeczy. Gra świetnie i wygrywa każdy turniej. Jestem szczęśliwy z jej powodu, to spontaniczna i naturalna dziewczyna. Miło widzieć, że takie osoby jak ona, osiągają sukcesy.

John McEnroe: - Szczerze mówiąc, jest niemal nieprawdopodobne, żeby Iga Świątek w Paryżu nie zdobyła swojego drugiego tytułu wielkoszlemowego.

Mats Wilander: - Forhend Igi Świątek będzie przyszłością kobiecego tenisa.

Piękne te "pieśni", prawda? A na dodatek - jak ciekawie, od samego początku układa się  paryski turniej! Nasza bohaterka na rozgrzewkę wygrała w poniedziałek z Ukrainką Łesią Curenko.

A tymczasem w pierwszym dniu turnieju na korty wyszły naprzeciw siebie Polka Magda Linette (może nie tak znana jak Świątek, ale też kawał tenisistki) oraz Tunezyjka Ons Jabeur. Nasza, dużo niżej notowana zawodniczka sprawiła wielką sensację wygrywając z Jabeur (WTA 6, postrzeganą jako najgroźniejszą rywalką Igi Świątek. Zaczęło się jak od Hitchcocka, od trzęsienia ziemi na korcie.

Turniej w Paryżu potrwa do 5 czerwca. Zwyciężczyni tegorocznej edycji Rolanda Garrosa zainkasuje aż 2,2 mln euro, czyli ponad 10 mln złotych. Ależ kasa! Ale to jakby inna zwrotka pieśni o Idze.

RYSZARD MARUT

Komentarze obsługiwane przez CComment